Uważne czytanie – jak to było u mnie. Dosyć często o tym piszę, ale nie zaszkodzi powtórzyć po raz kolejny tego magicznego zdania:
Pamiętam jak ja kiedyś byłam w szkole i ….
Na większości rozdanych przez nauczycieli sprawdzianów zwykle znajdowało się słowo klucz, czyli „czytaj uważnie”.
Mogę się założyć dosłownie o wszystko, że w tamtym czasie kompletnie nie doszukiwałam się w tym żadnej głębi. Nauczyciel napisał tak, żeby polecenie ładnie zabrzmiało.
A co z czytaniem książek?
Pamiętam jak ja kiedyś byłam w szkole i…..
Moja polonistka z podstawówki powiedziała kiedyś „czytajcie książki uważnie”.
Podejrzewam, że minęło około 13 lat, żebym zaczęła próbować dokładnie to zrozumieć.
Przede wszystkim zagłębiłam dosyć poważnie temat. W książce „Podręcznik skutecznego uczenia się” znalazłam odpowiedź na nurtujący mnie temat.
Uważne czytanie, czyli zrozumienie tekstu a następnie zapamiętanie go.
Czy odkryłam jakąś filozofię? Z drugiej strony gdybym nie poszła z doszukiwaniem szerszego wyjaśnienia o krok dalej.
Co istotne w temacie, autor książki twierdzi, że uważne czytanie składa się z pięciu etapów.
Po pierwsze: Przeglądanie. Czyli ogólne rozeznanie się z książką. Na tym etapie otwórz ją, zapoznaj się z spisem treści, przeczytaj wstęp, znajdź słowa klucze. Przygotowanie do czytania opłaca się – pozwala skoncentrować uwagę na ważnych informacjach.
Po drugie: Stawianie sobie pytań. Jeżeli tekst zawiera tytuły lub podtytuły, warto przekształcić je na pytania. Ważne, żeby pytania były w formie otwartej.
Po trzecie: Czytanie. Na tym etapie chodzi o odpowiedzenie na pytania postawione w trakcie poprzedniego etapu.
Po czwarte: Wygłaszanie na głos z pamięci. Czyli najprostsza technika ułatwiająca zrozumienie oraz przypominanie sobie informacji. Wystarczy po prostu wziąć głęboki oddech i mówić do siebie (lub do ściany) i powtarzanie z pamięci tego, co chcielibyśmy zapamiętać.
Po piąte: powtarzanie materiału. Nasza pamięć jest niestety bardzo wybiórcza. Powtarzaj więc materiał, ponieważ w przeciwnym razie odejdzie w zapomnienie.
Przedstawiłam wam temat w pigułce. Mam nadzieję, że znajdzie on swoje miejsce w szufladce o nazwie „rzeczy, których chciałbym się nauczyć..”
Ja do swojej szufladki już włożyłam – i działam!
Miłego uważnego czytania.